3 w 1, czyli kilka słów o WKKW

Dodano:2021-07-28

Cybulska Małgorzata cross
Rozwijając tajemniczy skrót WKKW od razu wyjaśnię, że jest to wszechstronny konkurs konia wierzchowego, jedna z najtrudniejszych dyscyplin olimpijskich. Występuje w niej para jeździec-koń, która musi zgrać formę na każde zawody oraz wykazać się umiejętnościami ze wszystkich trzech konkurencji jeździeckich: ujeżdżenia, skoków i próby terenowej, czyli krosu.

Na czym więc polega WKKW?

Konkursy WKKW składają się z trzech prób. Pierwszą próbą jest zawsze ujeżdżenie. Tu zasady są praktycznie takie same, jak w klasycznym konkursie ujeżdżeniowym. Jednak wynik procentowy przelicza się w bardzo prosty sposób na punkty karne: 100 % minus nasz wynik z czworoboku, podany w procentach, daje nam wynik w punktach karnych. I tak na przykład 100% - 65% = 35 punktów karnych. Wiadomo, im mniej punktów karnych, tym lepiej. Jeśli chodzi o nasz strój na czworoboku, to jest taki sam jak dresażystów, tylko oczywiście nie musimy jeździć w jaskółkach, zazwyczaj wybieramy krótkie fraki. Czaprak też musimy mieć biały i podobnie jak w konkurencji ujeżdżenia, od pewnego czasu musimy mieć na głowie kask, a nie elegancki cylinder. Sam mam taki cylinder, ale długo w nim nie pojeździłem, bo zmieniono przepisy. O tym zdecydowały względy bezpieczeństwa.

Cybulska Małgorzata ujeżdżenieNastępna próba to próba terenowa zwana krosem. Tutaj pary mają do pokonania czasem wiele niesamowitych - bo wszystko zależy od inwencji budującego kros - przeszkód terenowych. Kłody, stoły, przeszkody wodne, wskoki i zeskoki z tzw. bankietów to chleb powszedni koni WKKW. Dodam, że wiele z nich to przeszkody stałe, czyli drągi nie spadają tak jak na parkurze.  

Na próbie terenowej, aby jak najlepiej zabezpieczyć się w czasie upadku, zawodnika obowiązuje specjalny strój. Jeźdźcy ubrani są zwykle w koszulki termoaktywne z długim rękawem, mają na głowach bardzo wytrzymałe kaski ze wszystkimi możliwymi atestami bezpieczeństwa i profesjonalne kamizelki ochronne. Dość często widuje się też ochronne kamizelki wybuchowe, które w momencie upadku bądź „odłączenia się” jeźdźca od konia, dosłownie w ułamku sekundy, napełniają się powietrzem i doskonale chronią ciało zawodnika przed upadkiem. Kamizelka wybuchowa to nie jest jeszcze obowiązkowy element stroju, ale kto wie, czy to się nie zmieni, bo wiele firm ma ją w ofercie, a jest bardzo wygodna. Nasze stroje do konkurencji cross są też bardzo kolorowe, bo w celu łatwiejszej identyfikacji przez sędziów mamy na sobie duże i czytelne numer startowe. 

Kros jedzie się tak jak parkur na czas, więc każda sekunda ponad normę jest karana punktami karnym. Oczywiście najlepiej przejechać kros bez błędów na przeszkodach i w normie czasu oraz utrzymać wynik z pierwszej próby, czyli ujeżdżenia. To nie jest łatwe. A już następnego dnia rano, po próbie terenowej  odbywa się przegląd weterynaryjny koni. Lekarze weterynarii sprawdzają, czy konie są zdrowe i czy są gotowe do ostatniej próby, do konkurencji skoków. Tu obowiązują te same zasady, co w „normalnych” zawodach skokowych. Przyznać muszę, że kros to moja ulubiona konkurencja. I chyba właśnie po ten samotny galop w terenie wszyscy uprawiamy ten rodzaj jeździectwa.
Cybulska Małgorzata skoki
Jeśli mamy „czysty” parkur, czyli bez zrzutek, i do tego w normie czasu, to możemy utrzymać wynik z czworoboku. Nasz strój na parkurze jest taki sam jak skoczków, białe spodnie, frak, koszula konkursowa i krawat u mężczyzn. I, oczywiście, kask. A wysokość naszych przeszkód nie przekracza 130 cm. Po wszystkich trzech próbach sumuje się wyniki i ten, kto ma punktów karnych najmniej, zwycięża w konkursie danej klasy.

W tej dyscyplinie mamy wiele klas do wyboru, podobnie jak w skokach. Od bardzo niskich przeszkód i łatwego ujeżdżenia w zawodach krajowych CNC- czworobok mniej więcej na poziomie klasy L, a parkur to wysokość przeszkód  już od 80 cm - po klasy międzynarodowe, gdzie parkury zaczynają się od 110 cm. Tu ujeżdżenie jest już bardziej wymagające, mniej więcej na poziomie klasy N i bardziej wymagający technicznie staje się kros.

I tak analogicznie poziom trudności ujeżdżenia wzrasta razem z trudnością i wysokością przeszkód na krosie i parkurze. Klasy międzynarodowe zaczynają się od klasy CCI** i to jest poziom juniorski, następna klasa to CCI***, czyli poziom młodych jeźdźców oraz poziom seniorski, czyli CCI****. Tu jesteśmy już na poziomie mistrzostw Polski czy Europy. Ale w WKKW jest jeszcze jedna klasa, trudniejsza od mistrzostw świata czy igrzysk olimpijskich, a mianowicie niewyobrażalnie trudne CCI*****-L, organizowane tylko kilkakrotnie w sezonie. Zwycięstwo w trzech najtrudniejszych zawodach w tej klasie daje możliwość sięgnięcia po jeździeckiego Wielkiego Szlema.

Nie mogę nie powiedzieć kilku słów o naszych koniach. Konie do WKKW to konie wyjątkowe pod każdym względem. Aby odnosić sukcesy, muszą być skupione i spektakularne na czworoboku, wytrzymałe, szybkie i odważne na krosie oraz dokładne na parkurze. I muszą ufać swojemu jeźdźcowi.

Do konkurencji WKKW często wybiera się konie o rodowodzie skokowym z dobrym ruchem. Ale równie ważnymi cechami jest ich wytrzymałość i wydolność, by mogły przejść długi, nawet 10. minutowy kros, czasem z 40. skokami. A już następnego dnia być skupionym, dokładnym i pokonać bezbłędnie parkur. Z tego powodu poszukuje się koni z tak zwaną dużą ilością krwi, czyli takich, które mają wśród rodziców lub dziadków konie czystej krwi angielskiej lub arabskiej. Bo to są rasy cechujące się niezwykłą wytrzymałością.
Alik Kadłubowski skokiNasze konie startują tylko od wiosny do jesieni, sezon WKKW kończy się późną jesienią i potem mają kilka miesięcy na regenerację. Konieczną, bo organizm musi się odbudować po tak wymagającej konkurencji, jaką jest WKKW.

Kto jest najlepszy w tej konkurencji? W WKKW prym wiodą takie kraje, jak Anglia, Niemcy czy Francja.
Na szczególną uwagę zasługuje Wielka Brytania, dla której jeździectwo, a zwłaszcza WKKW, jest niemalże sportem narodowym. Jest to sport bardzo dobrze rozwinięty i popularny nawet wśród amatorów. Świadczą o tym liczne medale indywidualne i drużynowe angielskich jeźdźców WKKW na takich imprezach jak Mistrzostwa Europy, Mistrzostwa Świata czy Igrzyska Olimpijskie.

To właśnie Brytyjczycy są organizatorami najsłynniejszych zawodów WKKW na świecie, czyli 5. gwiazdkowych zawodów w Badminton, uchodzących za najtrudniejsze zmagania jeździeckie świata. Wydarzenie to jest tak ważne dla Brytyjczyków, że sama rodzina królewska przybywa oglądać starty zawodników z całego globu, a królowa Elżbieta II dekoruje osobiście zwycięzców konkursu.

Od wielu lat najjaśniej świecącą gwiazdą światowego WKKW jest Niemiec Michael Jung. Być może dziś nie zajmuje pierwszego miejsca w światowym rankingu, ale jest to człowiek, który wygrał wszystko, co w tej arcytrudnej konkurencji było do wygrania. Jest mistrzem Europy indywidualnym i drużynowym, dwukrotnym złotym medalistą igrzysk olimpijskich indywidualnie, mistrzem świata i jednym z dwóch ludzi w historii jeździectwa, którzy sięgnęli po jeździeckiego Wielkiego Szlema. Jest to zwycięstwo trzech najtrudniejszy zawodów 5. gwiazkowych: w Kentucky w USA, w Badminton w Anglii oraz w Burgley, również w Anglii. Większość swoich największych sukcesów dokonał na niesamowitym koniu, jakim jest La Biosthetique Sam FBW, w środowisku jeździeckim znany również jako „King Sam”. Ten koń jest między innymi zdobywcą podwójnego złota olimpijskiego z Londynu, zwycięzcą Światowych Igrzysk Jeździeckich WKKW w Lexington w 2010 roku oraz indywidualnego złota z IO Rio de Janeiro w 2016 roku. I, oczywiście, zwycięzcą dwóch z trzech konkursów zaliczanych do Wielkiego Szlema. Ten niesamowity koń w 2018 roku przeszedł już na zasłużoną emeryturę, którą spędza w stajni rodziny Jung.

Trwające już od kilku dni Igrzyska Olimpijskie w Tokio są dla polskiego WKKW powodem do radości, gdyż po 16 latach przerwy Polska wystawia drużynę w konkurencji wszechstronnego konia wierzchowego. W 2019 roku polska drużyna zwyciężyła zawody eliminacyjne dla Europy Wschodniej, co dało nam prawo startu na Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.

Obecnie w Tokio są trzy olimpijskie pary WKKW: Paweł Spisak i Banderas, Joanna Pawlak i Fantastic Frieda oraz Małgorzata Cybulska i Chenaro 2. Dla Pawła będą to już piąte IO oraz drugie IO dla Banderasa, który jest świetnym i doświadczonym koniem, bo ma za sobą również udany start w pięciogwiazdkowych zawodach w Kentucky w USA. Dla obydwu amazonek, tak jak dla ich koni, jest to pierwsza tego typu impreza.

Nie pozostaje nam więc nic innego, jak tylko trzymać mocno kciuki za całą polską ekipę, życzyć im udanych przejazdów, no i świetnych wyników indywidualnych i drużynowych. Ale bez względu na wyniki, ważne jest, że polskie WKKW jest znów na Igrzyskach olimpijskich!

Na zdjęciach Małgorzata Cybulska i Aleksander Kadłubowski.